Często spotykam się z zapytaniami co tak naprawdę wyróżnia dobre prezentacje od tych przeciętnych? Co muszę zrobić w mojej solówce aby jak najlepiej wypaść na turnieju?
Odniosę się tutaj głównie do prezentacji w technikach tańca jazzowego oraz modernowego. Tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi na te pytania. Taniec podlega subiektywnej ocenie opartej na doświadczeniu przeszkolonych sędziów, którzy zwykle oceniają tancerza w trzech kategoriach (technika, choreografia i wizerunek). Niestety bardzo rzadko zdarza się, aby jury myślało jednomyślnie. Do pewnego etapu oczywiście jest to możliwe, natomiast gdy prezentacje są już na bardzo wysokim poziomie często o wynikach finału decydują szczegóły.
Pamiętaj, miejsce, które zajmiesz na turnieju nie określa Twojej wartości jako tancerza.
Taniec jazzowy oraz współczesny zwykle prezentowany jest do muzyki wybranej przez tancerza lub trenera co powoduje, że tym bardziej trudno porównać do siebie niektóre prezentacje. Oczywiście dodaje to również walorów estetycznych, pomaga nabudować historie, a dobór odpowiedniej muzyki jest olbrzymim atutem działającym na korzyść tancerza.
Co tak naprawdę wpływa na jakość prezentacji solowej w technice jazzowej i technikach pokrewnych?
- Dobór muzyki odpowiedniej do wybranego stylu tańca oraz wieku uczestnika.
Dla mnie jest to czynnik niezwykle istotny. Muzyka od razu wprowadza nas w klimat danego stylu. Niestety bardzo często tancerze w kategorii jazz wybierają muzykę odpowiednią dla tańca współczesnego lub modernu. Oczywiście można zatańczyć jazz również w klimacie lirycznym co nie zmienia faktu, że należy oprzeć się na krokach osadzonych w technice tańca jazzowego, nie baletu lub tańca współczesnego. - Rytm i zmiana dynamiki.
Co to w zasadzie oznacza? Nie wystarczy po prostu tańczyć do rytmu. Rytm jest absolutną podstawą tańca i jeżeli wciąż mamy z nim problemy należy niezwłocznie to poprawić przed jakimkolwiek wyjściem na scenę. Ciekawa choreografia powinna opierać się na zmianach rytmu oraz co za tym idzie dynamiki ruchu. Czasami tancerze wylewaja siódme poty na scenie tańcząc w niezwykle szybkim tempie, a niestety publiczność nie dostrzeże tego jeżeli obok szybkiego ruchu nie pojawi się kontrastowy, wolny fragment choreografii. Tak zwanym “smaczkiem” w prezentacji jest podkreślenie nieoczywistych fragmentów muzyki wydobywając najgłębsze dźwięki różnicując przy tym poziom wykorzystywanej energii w tańcu. - Wykorzystanie czystej techniki tańca charakterystycznej dla wybranego stylu.
To o czym pisałam wyżej, jeżeli tańczysz jazz pamiętaj o izolacjach, pozycjach parallel, polirytmie oraz ruchu wychodzącym z centrum. Dla mnie o wiele bardziej liczy się izolacja w ciele niż gimnastyczne przejście w przód :). Pamiętaj, że akrobatyka nie jest techniką i nie dodaje Twojej prezentacji punktów ( chyba, że mamy mówimy o kategorii show dance lub acro dance ). - Postaw na jakość, nie na ilość.
Niestety bardzo często widzę na scenie tancerzy, którzy wykonują trudne elementy technicznie nie opierając ich na niezbędnych podstawach, np. Wykonanie bardzo trudnego skoku bez odpowiedniego wybicia przy użyciu plie, lądując na całej stopie lub prostej nodze odejmuje prezentacji punktów oraz grozi poważną kontuzją. Lepiej zakręcić 1 piruet na releve, pięknie wystany na zakończenie niż 10 na całej stopie. - Gimnastyka to nie taniec.
Konkurs taneczny to nie konkurs tego, kto rzuci wyżej nogą albo skoczy pełniejszy szpagat. Niestety choreografii, która składa się z samych elementów nie można nazwać choreografią tylko przekątną. Nie chcemy oglądać na scenie ćwiczeń tylko piękną technikę wykorzystaną w tańcu. Jak ocenić solówki, w których tancerki z jednej szkoły tańca wykonują dokładnie te same elementy, w różnej kolejności, a prezentacja nie zawiera prawie żadnych kroków tanecznych? - Tancerza na scenie nie oglądamy od szyi w dół.
Emocje w tańcu to dodatkowy atut prezentacji. Pamiętajmy, że na scenie tańczymy dla widza nie dla siebie, a swoją mimiką twarzy oraz postawą ciała możemy wyróżnić się w tłumie.
Pamiętajmy przy tym wszystkim, że wyniki nie są najważniejsze. Najważniejsze, żebyśmy my sami, jako tancerze po zejściu ze sceny byli z siebie dumni i czuli, że daliśmy z siebie wszystko, bo nadrzędnym celem jest nasz rozwój. To naprawdę się opłaca 🙂
Jeżeli masz jakieś pytania, albo inne doświadczenia w tej tematyce, zostaw komentarz pod postem lub napisz do mnie wiadomość. Chętnie poznam Twoją opinię.
Klaudia Tyżaj